Virtus.pro przegrywa z famous5 w kwalifikacjach do DreamHacka.
Nieznana drużyna famous5 pokonuje Virtus.pro w kwalifikacjach do DH w Malmo.
Wizja Virtus.pro na DreamHacku jest mocno niepewna. Jak się okazuje nie trzeba być rozpoznawalną marką, mającą na koncie wiele zwycięstw by móc pokonać Virtusów. Polacy po wakacyjnej przerwie w bardzo kiepskim stylu wchodzą na scenę CS:GO.
Pierwszym pojedynkiem Virtusów po niedawnym bootcampie okazał się mecz przeciwko rosyjskiej organizacji. Bynajmniej nie było to spotkanie przeciwko forZe, które zajmuje 20 miejsce w rankingu HLTV. Przeciwnik (przynajmniej w teorii) miał okazać się łatwym celem do zdobycia cennych punktów. Mowa tutaj o famous5, drużynie która w rankingu HLTV figuruje na nie istnieje(!).
Przebieg meczu wyglądał następująco: Obie drużyny spotkały się na mapie de_ Train. Spotkanie było mocno wyrównane, po zmianie stron rosyjska organizacja zdołała wyjść na niewielkie prowadzenie zdobywając 8 rund. To całkiem niezły wynik zważając, że grali po stronie atakującej. O dziwo po stronie TT, Polacy zdołali dogonić przeciwnika doprowadzając do dogrywki.
Obydwie organizacje walczyły łeb w łeb, lecz ostatecznie to famous5 okazało się lepsze, pokonując ekipę Virtus.pro wynikiem 19:17.
Obecnie udział drużyny Virtus.pro na DreamHacku jest niepewny, jak widać najpopularniejsza drużyna w Polsce ma problemy z pokonaniem na pozór łatwego przeciwnika. Mamy jednak nadzieję, że chłopaki po tej wpadce obudzą się i pokażą nam jeszcze prawdziwego CSa.